Znacie grę BYSTRE OCZKO? Jest to gra
na spostrzegawczość i refleks - na dużej planszy znajdują się
porozsypywane przeróżne obrazki. Gracze mają do dyspozycji małe
kartoniki, a na każdym z nich jeden obrazek. Gracz wykłada
kartonik, zadaniem reszty jest jak najszybsze odnalezienie ilustracji
na dużej planszy. Miałam okazję poznać tę grę podczas dyżurów
na świetlicy i już od początku miałam na nią chrapkę.
Wiedziałam, że prędzej czy później wykorzystam ją na
niemieckim.
Ostatnio nadszedł ten moment –
stworzyłam własną grę wzorowaną na bystrym oczku na wyćwiczenie
liczebników. Na planszy umieściłam liczby od 1 do 100 w różnych
wzorach, a następnie wydrukowałam je w nieco większym formacie i
zalaminowałam.
Możecie pobrać planszę w 4 częściach
( cz.1, cz.2, cz.3, cz.4) oraz plik pdf z liczbami do wycięcia
(liczby).
Jak graliśmy?
Siadaliśmy na podłodze w kółku, tak
aby każdy uczeń miał taki sam dostęp do gry (przy mniejszej
ilości uczniów można spokojnie zasiąść przy ławce). Ja
wykładałam wycięte kółeczka, a uczniowie szukali danej liczby na
planszy. Kto pierwszy ją wypatrzył, kładł palec na danym kółeczku
i musiał nazwać liczebnik w j. niemieckim. Jeśli zrobił to
dobrze, otrzymywał kartonik. Jeśli coś poszło nie tak, musiał
odczekać jedną rundę i powracał do gry. Jeżeli ktoś położył
palec na nieodpowiednim liczebniku, nie mógł już brać udziału w
danej rozgrywce (czyli w szukaniu tej konkretnej liczby – nie w
całej grze :)) Tę samą zasadę wprowadziły same dzieciaki w
przypadku, gdy ktoś zasłaniał reszcie planszę, wodząc palcem w
poszukiwaniu obrazka. Uczeń, który zebrał najwięcej liczebników,
wygrywał.
W jednej z klas postanowiliśmy zrobić
rywalizację – nastawialiśmy stoper na 2 minuty i sprawdzaliśmy,
kto odszuka i nazwie w tym czasie najwięcej liczebników.
Efekt? Po jednej godzinie z bystrym
oczkiem liczebniki zostały opanowane! A w sumie szkoda, bo miałam w
zanadrzu jeszcze kilka fajnych ćwiczeń 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz